+ Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Księże Biskupie! Czcigodni Księża!
Szanowni Państwo!
Na początku tego
wystąpienia chciałbym bardzo serdecznie podziękować Organizatorom za okazane
zaufanie i zaproszenie mnie na ten Kongres. Mam nadzieję, że to, o czym będę
mówił trafi do Waszych serc, a wszystkie te słowa, na samym początku pragnę
zawierzyć Matce Najświętszej.
Mam niespełna 30 minut,
by powiedzieć o teologii Chrystusa Króla. To nie jest prosta sprawa. Wiem, że
mam przed sobą ludzi biegłych w temacie i nie chciałbym, by to wystąpienie było
echem wcześniejszych publikacji i wypowiedzi. Ten wykład o teologii Chrystusa
Króla zacznę w ten sposób. Wiele prawd wiary jest złożonych i dopiero
nakładając na siebie kilka wymiarów jesteśmy w stanie odkryć ich ortodoksyjne,
katolickie piękno. Tak jest chociażby z nauką o Mszy Świętej, która jest prawdą
bardzo bogatą, łączącą w sobie elementy: prośby, przebłagania, dziękczynienia i
uwielbienia. I jeśli teologowie zaczęliby pomijać choćby tylko jeden z tych
wymiarów szybko wypaczyliby ortodoksyjność idei. Słysząc różne dyskusje na
temat sposobu królowania Chrystusa nie sposób jest oprzeć się wrażeniu, że
wielu dyskutantów popełnia właśnie ten błąd wybierając ze złożonej i bardzo
bogatej w treści rzeczywistości pewne elementy, co ciekawe niekoniecznie
nieprawdziwe, które jednak w oddzieleniu od całości wypaczają tę ideę. Dlatego
podczas tego wykładu chciałbym zaproponować spojrzenie – jak mi się wydaje –
bardzo wyważone, odpowiednio zbalansowane na temat królowania Naszego Pana we
wszystkich jego wymiarach, jakie przedstawia tradycyjny Ryt Kościoła
Rzymskiego.
Skąd ten wybór?
Dlaczego tradycyjny Mszał? Objawienie Boże, czyli to, co Pan Bóg miał nam do
powiedzenia, a co jest konieczne dla naszego zbawienia (por. Hbr 11, 6)
znajduje się, bowiem nie tylko na kartach Pisma Świętego, ale również w
niepisanej Tradycji Kościoła, wśród których poczesne miejsce zajmuje liturgia.
Jeśli więc chcemy poznawać prawdę o Bogu musimy sięgać tak do Pisma Świętego,
jak i do treści liturgicznych modlitw. Dobitnie wyraża tę prawdę zdanie, które
znajdujemy w pismach Prospera z Akwitanii: Lex orandi, lex credendi statuit.
Norma modlitwy stanowi normę wiary. Nim przejdziemy do konkretnych tekstów
tradycyjnego Mszału Rzymskiego odnoszących się do sposobu królowania Chrystusa,
zatrzymajmy się najpierw nad dwiema kwestiami bezpośrednio związanymi z rytem,
a które mówią bardzo wiele na interesujący nas temat. Pierwsza z tych spraw to
architektoniczny układ świątyni, a druga kierunek liturgicznej modlitwy.
Architektura sakralna jako przejaw
wiary w królowanie Jezusa Chrystusa
Niewiele osób
przestępujących progi katolickich świątyń zdaje sobie sprawę z tego, że wchodzi
na teren Królestwa Chrystusa. Mistrzowie sztuki architektonicznej, pomimo zmieniających
się na przestrzeni wieków stylów: romańskiego, gotyckiego, renesansowego,
barkowego i kolejnych dbali o to, by układ świątyni był wyrazem nie tylko
nieskończonego piękna Boga, ale również by był komunikatorem nadprzyrodzonego
porządku. Jak mówi nam Księga Rodzaju „wszystko, co stworzył Bóg było bardzo dobre”
(Rdz 1, 31), jednakże na skutek grzechu pierworodnego świat znalazł się pod
jego władaniem i dopiero odkupienie przyniesione przez Chrystusa, Jego śmierć
na krzyżu, dały odpowiednią łaskę i moc, by człowieka, jak i całe stworzenie
wyrwać z tego stanu. Świat dotknięty bezładem grzechu nie tylko odnajduje swe
pierwotne piękno stworzenia w katolickiej świątyni, ale także zyskuje nowy
blask i harmonię w porządku odkupienia.
Cisza kontemplacji,
symetria bocznych ołtarzy, figur, obrazów, fresków, okien witrażowych,
majestatyczne piękno głównego ołtarza z centralnie usytuowanym krzyżem i
tabernakulum służyły ludziom do zrozumienia, że świątynia katolicka jest
budynkiem innym od pozostałych, że nie przystoi się w niej zachowywać po
światowemu, że przestępstwa popełnione na poświęconej ziemi bardziej obrażają
Pana Boga, od nieprawości dokonanych poza świątynią. Dlaczego? Ponieważ
konsekrowany kościół jest Królestwem Chrystusa, a ołtarz jest tronem, na którym
zasiada Przedwieczny Bóg. Myślę, że warto jest w tym miejscu przypomnieć, że
etymologicznie słowa bazylika pochodzi od greckiego basilikos i oznacza
królewski.
Zwrócenie się ku krzyżowi, ku Wschodowi
podczas sprawowania liturgii
Zwracanie
się ku Wschodowi podczas sprawowania liturgii nie jest, jak to twierdzą
niektórzy, efektem wejścia ceremonii chrześcijańskich na dwór cesarski, jaki
dokonał się po wydaniu Edyktu Mediolańskiego w 313 r., ale jest elementem
Tradycji Apostolskiej. Dobitnie w tej kwestii wyraża się zmarły w 379 r. św.
Bazylii Wielki, który w swoim dziele De Spiritu Sancto przekazuje wiarę
pierwszych pokoleń chrześcijan, gdy pisze:
Które
pismo pouczyło nas, by stać zwróconym ku Wschodowi podczas modlitwy? Słowa
epiklezy, w chwili konsekracji eucharystycznego Chleba i Kielicha
błogosławieństwa, który ze świętych przekazał nam na piśmie? I odpowiada: Rzeczywiście nie
wystarczają nam słowa Apostoła i Ewangelii, inne dodajemy, przed i po nich, a
które mają wielkie znaczenie dla sakramentu i uważamy, że pochodzą one z
nauczania niespisanego.
W
dopatrywaniu się symbolu Chrystusa we wschodzącym słońcu widoczne jest nie
tylko wymiar eschatologiczny, „eschatologicznie ukierunkowanej chrystologii” –
jakby to powiedział papież Benedykt – ale również teologia Chrystusa Króla,
który daje życie światu i wyznacza, czyli rządzi biegiem dni, miesięcy, pór
roku i lat.
Wszyscy
więc ci, którym zależy na wyniesieniu Chrystusa Króla, na uznaniu Jego władzy,
a mam świadomość, że do takich ludzi mówię, powinni bliżej zapoznać się z tą
liturgiczną kwestią, która nie tak dawno stała się m.in. tematem wystąpienia
ks. kard. Roberta Saraha, Prefekta Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny
Sakramentów na Konferencji Sacra Liturgia, zorganizowanej w Londynie w lipcu
b.r. Pozwolę sobie jeszcze do tego tematu powrócić pod koniec tego wystąpienia.
Teologia Chrystusa Króla Tradycyjnego
Mszału Kościoła Rzymskiego
Przejdźmy teraz do
teologii Chrystusa Króla, jaka wyłania się z modlitw tradycyjnego Mszału.
Teksty liturgiczne przedstawiają Chrystusa jako Króla w czterech wymiarach:
a)
Króla stworzenia;
b)
Króla zbawienia;
c)
Króla powszechnie panującego nad społecznościami;
d)
Wreszcie Króla-Sędziego w wymiarze eschatologicznym.
Chrystus Król Stworzenia.
Teologia
katolicka w wyniku sporów chrystologicznych pierwszych wieków, w sposób
szczególny z arianami, monofizytami, nestorianami wypracowała ortodoksyjną
regułę wiary w sposobie traktowania trzech Osób Bożych. Jej najpiękniejszym
wyrazem jest prefacja o Trójcy Przenajświętszej. Modlitwa ta według rubryk
łacińskiego Mszału jest używana we wszystkie niedziele po Zesłaniu Ducha
Świętego, aż do pierwszej niedzieli Adwentu, z jednym wyjątkiem, Niedzieli
Chrystusa Króla. W średniowieczu, a więc wówczas gdy ten dogmat wiary już okrzepł,
prawda ta została wyrażona następującymi modlitwami liturgicznymi.
Qui cum unigenito Filio tuo et Spiritu Santo
unus es Deus, unus es Dominus non in unius singularitate personae, sed in unius
Trinitate substantiae. Quo denim de Tua gloria revelante te credimus, hoc de
Filio tuo, hoc de Spiritu Sancto sine differentia discretionis sentimus.
„Ty z Jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem,
jednym jesteś Panem, nie w jedności jednej osoby, lecz poprzez jedność Trójcy.
W co bowiem z objawienia Twego wierzymy o Twej chwale, to samo utrzymujemy bez
żadnej różnicy o Twoim Synu i o Duchu Świętym”.
Ut in confessione vere sempiternaeque Deitatis,
et in personis proprietas, et in essentia unitas, et in maiestate adoretur
aequalitas.
„Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób,
jedność w istocie i równość w majestacie”.
Przyjęcie tej nauki
prowadzi nas do stwierdzenia, że za dziełem stworzenia stoi cała Trójca. W
jednakowym stopniu: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Jest więc Chrystus na
równi z innymi Osobami Boskimi Królem stworzenia. Owym Rex caelestis, o
którym mówi hymn Gloria in excelsis Deo i ograniczanie Jego panowania
jedynie do sfery duchowej, poprzez realizację postulatów państwa świeckiego
jest w pierwszym rzędzie negacją dzieła stworzenia.
Z tej prawdy można
wysnuć i inny teologiczny wniosek. Człowiek w chwili swego zaistnienia otrzymał
od Boga cel życia. Tym celem jest uwielbienie Boga, wywyższenie Go ponad
inne wartości. W tej formie intronizacji – nazwijmy ją intronizacją na mocy
dzieła stworzenia – w tym stawianiu Boga ponad wszystkim innym uczestniczą
ludzie zarówno żyjący według zasad porządku naturalnego, jak i ci, którzy żyją
według porządku łaski. Nikt z tego dzieła intronizacji nie jest wyłączony.
Jedni realizują to powołanie poprzez trwanie w łasce chrzcielnej, korzystanie z
sakramentów świętych, inni poprzez pilne zachowywanie prawa naturalnego.
Intronizacja w tym wymiarze jest więc powszechnym powołaniem ludzkości.
Chrystus Król Odkupienia
W
misterium Chrystusa Króla Odkupiciela w tradycyjnej liturgii wprowadza nas
Orędzie Wielkanocne, które używa wobec Chrystusa dwukrotnie tytułu Króla. Et
pro tanti Regis victoria tuba insonet salutaris. „Na zwycięstwo tak
wielkiego Króla nie zabrzmi trąba głosząca zbawienie”. Oraz aeterni Regis splendore illustrata,
totius orbis se sentiat amisisse caliginem. „Raduj się ziemio
opromieniona tak niezmiernym blaskiem i oświecona jasnością Króla wieków, wolna
jesteś od mroku, co świat okrywa”.
W
tym wymiarze jawi się Chrystus jako Rex Triumphator, jako Ten który
zwyciężył diabła, śmierć i grzech. Aby lepiej zrozumieć tę teologiczna prawdę
musimy cofnąć się do chwili śmierci Zbawiciela. Ostatnie słowa Chrystusa na
Krzyżu brzmiały: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Zdanie to nie
zostało wyszeptane, wypowiedziane słabo i niewyraźnie, ale jak podają wszyscy
Ewangeliści Jezus wykrzyczał je „wielkim głosem”. Ojcowie Kościoła komentując
ten fragment mówią, że stało się tak, ponieważ to nie Śmierć odebrała Mu życie,
ale On sam oddał je dobrowolnie. Chrystus umarł na krzyżu nie jako przegrany,
ale jako zwycięski Król, który ruszył na spotkanie śmierci, aby zadać jej
ostateczną porażkę. Sam przecież to zapowiedział: „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo ja życie moje oddaję, abym je potem
mógł odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je
oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od Ojca” (J 10, 17-18).
Od
chwili Zmartwychwstania Pańskiego, poprzez sakrament Chrztu Świętego Chrystus
naznacza swoich wiernych znakiem krzyża, herbem zwycięstwa. Ten właśnie
sakrament czyni z nas nie tylko uczniów jakiegoś mędrca, ale również poddanych
Króla Stworzenia i Odkupienia (o.
G. Calvet OSB).
Chrystus Król Społeczności
Uroczystość
Chrystusa Króla została liturgicznie ustanowiona przez papieża Piusa XI
Encykliką Quas primas opublikowaną 11 grudnia 1925 r. i jest ona
obchodzona w tradycyjnym kalendarzu w ostatnią niedzielę października. By w
pełni zrozumieć ducha tego święta oraz treść używanych przez łaciński Mszał
modlitw, należy zwrócić uwagę na kontekst historyczny, w którym to święto
zaistniało w życiu Kościoła. Pierwsza ćwierć XX w. jest sceną otwartej walki
ateistycznych rządów państw z Kościołem katolickim. Wystarczy wspomnieć tu chociażby
o polityce III Republiki Francuskiej, która w tej kwestii najdosadniej została
wyrażona przez francuskiego ministra oświaty Aristide’a Brianda, który w
okólniku z 1912 r. pisał do francuskich nauczycieli: „Wyrzućcie Chrystusa ze
szkół! Wyrzuciliśmy go już z wojska, z marynarki, ze szpitali i ochronek,
wyrzućcie go więc i wy z serc dzieci”.
W
dobie szalejącego ateizmu, papież Pius XI podjął się walki o niewykluczanie
Boga ze społeczeństwa. Dowodem tych starań jest cała seria encyklik papieskich,
których nauka pobrzmiewa również w modlitwach Uroczystości Chrystusa Króla.
a) I tak są to, Encyklika Rerum omnium
perturbationem z dnia 26 stycznia 1923 r., w której to papież Ratti
poruszając temat katolickich publikacji oddał wszystkich dziennikarzy oraz
pisarzy pod opiekę św. Franciszka Salezego;
b) Encyklika Divini illius magistri
z 31 grudnia 1929 r., w której to papież wystąpił w obronie praw dzieci i
młodzieży do chrześcijańskiego wychowania.
c) Encyklika Casti connubii z 31
grudnia 1930 r., w której została przypomniana nauka o katolickim małżeństwie
oraz o prawach i obowiązkach uświęconego życia rodzinnego.
d) Katolicka nauka społeczna znalazła swój
wyraz w Encyklice Quadragesimo anno z 15 maja 1931 r., w której to Pius
XI m.in. wyraził poparcie dla chrześcijańskich związków zawodowych;
e) W Encyklice Vigilanti Cura z 29
czerwca 1936 r. głosił potrzebę podniesienia poziomu moralnego filmów,
udzielając w tym dziele poparcia Amerykańskiej Lidze Przyzwoitości (American
League od Decency). W tym kontekście historycznym czytać nam trzeba zarówno
modlitwy mszalne, jak i specjalnie ułożoną na ten dzień prefację.
Kolekta:
Omnipotens sempiterne Deus, qui in dielcto Filio tuo, universorum Rege
omnia instraurare voluisti: concede propitious; ut cunctae familiae gentium
peccati vulnere disgregate, eius suavissimo subdantur imperio.
„Wszechmogący,
wieczny Boże, Ty postanowiłeś wszystko odnowić w umiłowanym Synu Twoim jako
Królu wszechrzeczy; spraw łaskawie, aby rodziny narodów, rozdzielone w skutek
ran grzechowych, poddały się Jego najsłodszemu panowaniu”.
Sekreta:
Hostiam tibi, Domine, humanae reconciliationis offerimus: prausta
quesumus, ut quem sacrificiis praesentibus immolamus, ipse cunctis gentibus
unitatis et pacis dona concedat, Iesus Christus Filius tuus.
„Ofiarujemy
Ci, Panie, żertwę jednającą ludzi z Tobą; spraw aby Ten, którego w tej ofierze
składamy, użyczył wszystkim narodom daru jedności i pokoju”.
W prefacji natomiast
czytamy o cechach charakterystycznych królestwa Chrystusa. Rzeczywistość ta
jest opisana następującymi określeniami: królestwo wieczne, powszechne,
królestwo prawdy, życia, świętości, łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju.
Postcomunio:
Immortalitatis alimoniam consecuti, quaesumus, Domine, ut qui sub
Christi Regis vexillis militare gloriamur, cum ipso, in caelesti sede, iugiter
regnare possimus.
„Po
przyjęciu pokarmu, który jest zadatkiem nieśmiertelności, prosimy Cię, Panie,
abyśmy dostąpiwszy zaszczytu pełnienia służby pod sztandarami Chrystusa Króla,
mogli wraz z Nim w niebieskich siedzibach królować na wieki”.
Zatem
treść teologiczna mszalnych modlitw skupia się na następującym przesłaniu: jest
to prawdą, że władza królewska Chrystusa odnosi się w pierwszym rzędzie do
naszych serc, do sfery duchowej, jednakże nie oznacza to wcale, że w imię tego
pierwszeństwa mają być wyłączone spod królewskiego autorytetu Chrystusa
wszelkie obszary życia społecznego jakimi są: kultura, sztuka, administracja,
stanowione prawo i decyzje parlamentu.
Chrystus Król-Sędzia
Na
artykuł wiary o Chrystusie Królu żywych i umarłych otwiera nas tradycyjna
liturgia pogrzebowa oraz liturgia dnia zadusznego. Z jednej strony Zbawiciel
ukazany jest w niej jako Rex gloriae – Król chwały, a z drugiej jako Rex
tremende maiestatis – jak wyśpiewuje tekst sekwencji Dies irae. „Ów
dzień gniewu i pomsty” będzie momentem, w którym królewska władza Chrystusa
ujawni się w całej pełni. Dobitnie na ten temat wypowiada się katechizm kard. Gasparriego
pisząc w punkcie 116: „Chociaż
władza sądzenia ludzkości jest wspólna wszystkim Osobom Trójcy
Przenajświętszej, jednak dla szczególnego powodu oddana jest Jezusowi
Chrystusowi jako Bogu i Człowiekowi, gdyż jest On Królem królów i Panem
panów, a do władzy królewskiej należy władza sędziowska, która obejmuje
także to, aby każdy według zasług otrzymał albo nagrodę albo karę”.
Dokładnie tak, jak recytujemy w Credo nicejsko-konstantynopolitańskim:
„przyjdzie sądzić żywych i umarłych”.
Na
rozkaz Króla zgromadzą się owego dnia narody, ludzie wszystkich pokoleń i
stanów, a On tak, jak pasterz, który oddziela owce od kozłów oddzieli na całą
wieczność dobrych od złych. „I pójdą
ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego” (Mt 25, 46).
Zakończenie
Mam przed sobą ludzi,
którym idea społecznego panowania Chrystusa Króla leży na sercu, i że pod tym
sztandarem stoczyli nie jedną bitwę. Zwracam się więc do Was z apelem, który
jest jednocześnie prośbą, abyśmy w celu intronizacji Naszego Zbawiciela
wsłuchali się w słowa ks. kard. Roberta Saraha z jego londyńskiego przemówienia
z lipca b.r.
Czcigodni księża!
Współbracia w Chrystusowym kapłaństwie! Do Was w pierwszej kolejności kieruje
te słowa. Chrystus Król nie zatryumfuje w przestrzeni publicznej, jutrzejszy
akt albo nic albo niewiele zmieni jeśli wpierw Królestwo Naszego Pana nie
urzeczywistni się w przestrzeni liturgicznej. Nie przyjdzie Jego Królestwo
jeśli będziemy spychać Chrystusa Eucharystycznego do ciemnych zakamarków
naszych kościołów, by robić miejsce dla „ludzkich tronów. Nie przyjdzie Jego
Królestwo dopóki nie odkryjemy głębi i piękna trwania przed Nim twarzą w twarz
podczas celebracji Mszy Świętej w stronę Wschodu, w stronę Krzyża, który jest
Jego tronem, jeśli nie zegniemy przed Nim naszych kolan.
Nie będzie Chrystus
królował nad społeczeństwami jeśli do sprawowania Mszy świętej będziemy używać
tandetnych naczyń i sprzętów liturgicznych, polistyrenowych ornatów, a ściany
naszych świątyń będzie przyozdabiał malunkowy kicz. Nie będzie żadnego
królowania Chrystusa jeśli nasze świątynie przestaną być miejscami ciszy i
modlitwy, a staną się estradą dla koncertów, tańców i pokazów mody. Jeśli
natomiast uda nam się intronizować Chrystusa w przestrzeni liturgicznej, Jego
Królestwo nadejdzie, bo jak zauważył swego czasu kard. Ratzinger – „To w
obcowaniu z liturgią rozstrzygają się losy wiary, Kościoła i całego
świata”.
Dziękuję za uwagę.
Niech Was Bóg błogosławi! Króluj nam Chryste!