poniedziałek, 3 grudnia 2012

O niektórych aspektach prawa regulującego celebrację Mszy świętej - referat wygłoszony na rejonowym spotkaniu księży w Sandomierzu w dniu 3 grudnia 2012 r.

Czcigodni Księża!

Chciałbym, aby mottem dla całego tego wystąpienia, poświęconego niektórym aspektom prawa regulującego celebrację Mszy Świętej były słowa Ojca świętego Benedykta XVI wypowiedziane podczas audiencji generalnej w dniu 4 października b.r. Papież powiedział wtedy między innymi:

„Jeśli w celebracji liturgicznej nie wyłania się centralność Chrystusa nie mamy do czynienia z liturgią chrześcijańską. (…) Bóg działa za pośrednictwem Chrystusa i my nie możemy działać inaczej jak tylko przez Niego i w Nim. Każdego dnia musi rosnąć w nas przekonanie, że liturgia nie jest naszym działaniem, lecz jest działaniem Boga w nas i wraz z nami”.

Sens całego prawa liturgicznego, a co za tym idzie wszystkich zagadnień, które za chwile zostaną tu poruszone, można więc sprowadzić do jednego wspólnego mianownika, a mianowicie absolutnej centralności Chrystusa w każdym słowie i w każdym geście wypowiadanym lub wykonanym przez nas w czasie celebracji.
25 marca 2004 r. Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wydała dokument Redemptionis sacramentum, noszący podtytuł Instrukcja dotycząca niektórych spraw, które należy zachowywać i unikać podczas celebracji Najświętszej Eucharystii. W pierwszej części Instrukcji jej autorzy pragną zwrócić naszą uwagę na dwie niezwykle istotne kwestie, które w dużej mierze wpływają na deformację ducha celebracji, a w konsekwencji na łamanie liturgicznej dyscypliny prawnej.
 Pierwszą z nich jest fałszywa koncepcja wolności, rozumiana jako odejście od litery prawa, odejście od zasad, które mają nas ograniczać i zniewalać. W liturgicznej praktyce przejawia się to przede wszystkim poprzez lekceważenie rubryk oraz wprowadzanie do celebracji słów i gestów nie przewidzianych przez przepisy. Drugą kwestią jest ignorancja, czyli niewiedza, niezrozumienie, tak wiernych, jak i samych duchownych, właściwego sensu liturgii. Liturgia bowiem nie należy do nas, nie jest naszą prywatną modlitwą, ale jest par excellence modlitwą Kościoła i dokładnie w taki sposób przedstawia ją kan. 837 §1 KPK, kiedy mówi:
  
„Czynności liturgiczne nie są czynnościami prywatnymi, lecz czynnościami samego Kościoła, który jest sakramentem jedności, a mianowicie ludem świętym zebranym i zorganizowanym pod przewodnictwem biskupa”.

Liturgia nie może więc wypływać z naszej fantazji, naszej kreatywności, czy teatralności, z mentalności, „co by tu jeszcze można ulepszyć”, ponieważ, jak pisał kard. Ratzinger w znanej zapewne wszystkim książce Duch liturgii:

„Tak sprawowany kult nie jest już wznoszeniem się do Boga, lecz ściąganiem Boga w dół”.

Stąd też KPK w kan. 846 §1, kanonie, który rzec by można stoi na straży świętości liturgii, a co za tym idzie świętości samego Boga, stanowczo zakazuje tego typu praktyk. Cytuję:

„Przy sprawowaniu sakramentów należy wiernie stosować się do ksiąg liturgicznych zatwierdzonych przez kompetentną władzę. I z tej racji nikomu nie wolno własna powagą czegokolwiek do nich dodawać, pomijać lub zmieniać”.

Zadanie zatem jakie stoi przed nami, Czcigodni Księża, jest zgodne z prawem sprawowanie świętych misteriów, aby wszyscy, którzy uczestniczą we Mszy Świętej otrzymywali nie tylko autentyczny obraz świętej liturgii, nie tylko przeżyli moment, który jednoczy niebo i ziemię, który pozwala nam już tu i teraz uczestniczyć w liturgii niebieskiego Jeruzalem, ale również by otrzymali oni ortodoksyjny przekaz katolickiej wiary w myśl tradycyjnej zasady teologicznej od wieków wyrażanej słowami: „Lex orandi, lex credendi”. Dodam jeszcze tylko, że kan. 214 KPK „zgodne z przepisami sprawowanie kultu Bożego” określa jako  „prawo wiernych świeckich”.

I.       Właściwe przygotowanie do sprawowania Mszy Świętej
Celebracja Mszy Świętej ma być centrum całego życia, tak osobistego każdego katolika, jak również parafialnego (społecznego) i dlatego sprawowanie Eucharystycznej Ofiary jest najważniejszym ze wszystkich obowiązków proboszcza i współpracujących z nim księży. Kapłan powinien więc być postrzegany przez wiernych, nie tyle jako organizator życia społecznego parafii, ale nade wszystko jako mąż boży, który sprawuje święte misteria. Prawdę tę w taki oto sposób wyraża kan. 904:

„Pamiętając o tym, że w tajemnicy Ofiary eucharystycznej dokonuje się ustawicznie dzieło zbawienia, kapłani powinni często odprawiać, a zaleca się usilnie codzienne odprawianie, które nawet gdy nie ma wiernych, stanowi czynność Chrystusa i Kościoła, która jest wypełnieniem głównego ich zadania”.

Ustawodawstwo kościelne w kan. 909 zwraca również uwagę na należyte przygotowanie kapłana do przeżycia przez niego Mszy Świętej, a po jej zakończeniu na złożenia Bogu dziękczynienia. Stąd też wierni powinni być pouczeni, że w czasie bezpośrednio poprzedzającym, jak i następującym po celebracji, nie powinni zaprzątać głowy kapłana sprawami, które można załatwić w innym czasie.
Kolejną kwestią, którą chcę poruszyć jest sprawa postu eucharystycznego. Na początek trochę historii. Do 1953 r. dyscyplina kanoniczna wymagała od tych, którzy pragnęli przystąpić do komunii świętej zachowania postu od północy. Kanon 858 KPK z 1917 r. regulował tę praktykę w następujący sposób. Cytuję:

„Qui a media nocte ieiunium naturale non servaverit, nequit ad Sanctissimam Eucharistiam admitti”. (Kto od północy nie zachowa postu naturalnego nie może być dopuszczonym do Najświętszej Eucharystii).

            Ten sam kanon zezwalał na złagodzenie postnej dyscypliny tylko w dwóch przypadkach w niebezpieczeństwie śmierci oraz w  konieczności zapobieżenia znieważeniu Eucharystii. W 1953 r., Pius XII, Konstytucją Apostolską Christus Dominus, zwolnił od zachowania tego przepisu prawa niektóre grupy społeczne jak: chorych, robotników, tych, którzy mieli do przebycia daleką drogę do kościoła i zezwolił na to, aby był zachowywany post trzygodzinny. Cztery lata później, w Motu Proprio Sacram Comunionem papież Pacelli rozszerzył tę normę na wszystkich wiernych.
            Obecna kodyfikacja z 1983 r. w kan. 919,  w ten oto sposób reguluje to zagadnienie:

§1 Przystępujący do Najświętszej Eucharystii powinien przynajmniej na godzinę przed przyjęciem Komunii św. powstrzymać się od jakiegokolwiek pokarmu lub napoju, z wyjątkiem tylko wody i lekarstw”.
§ 2 „Kapłan, który tego samego dnia sprawuje dwa lub trzy razy Najświętszą ofiarę, może przed drugim lub trzecim sprawowaniem coś spożyć, chociażby nie zachodziła przerwa jednej godziny”.

Post eucharystyczny, Czcigodni Księża, w ujęciu doktryn kanonicznej, nie jest mało znaczącą, drugorzędną normą prawa, ponieważ służy on naszemu rozwojowi duchowemu, czyli głębszemu i bardziej świadomemu przeżywaniu Misterium Eucharystycznego. Dlatego normy postne, dodajmy nie tak wymagające, jak te, które obowiązywały całkiem do niedawna, powinny być zachowywane przez nas z całą starannością.
 Posoborowa reforma liturgiczna zezwoliła na nowe możliwości uczestnictwa we Mszy świętej wiernym świeckim, lecz jednocześnie postawiła przed nimi wymagania, tak należytego przygotowania się do liturgii, jak i właściwego w niej uczestnictwa. Dlatego też kapłani powinni zwracać uwagę nie tylko na odpowiedni dobór osób do wykonania poszczególnych czynności liturgicznych, ale również na ich styl życia, wyrażający się w sposobie ubioru i reprezentowanej przez nich kulturze osobistej. W myśl przepisu Instrukcji Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Immensae caritatis z 29.01.1973 r., kapłani powinni zadbać o to, aby wybór osób świeckich do czytania lekcji, modlitwy wiernych, czy ministrantury nie był dla wiernych, już nie tylko zgorszeniem, ale i zaskoczeniem.

II.        Materia i forma Sakramentu ołtarza
Dwutysiącletnia Tradycja Kościoła łacińskiego, w przeciwieństwie do Tradycji Kościołów Wschodnich (DH 1303) dopuszcza do sprawowania Najświętszej Ofiary jedynie chleb przaśny, czyli taki, który jest wykonany z pszennej mąki i wody. Wynika więc z tego, że każdy inny chleb nie przygotowany z tego typu mąki nie jest właściwą materią do sprawowania Eucharystii.
W tym miejscu chcę poruszyć kwestię niezwykle ważną, a mianowicie hostii bezglutenowych przeznaczonych dla osób chorych na celiakię, czyli nietolerancję glutenu zawartego w zbożach. Według wypowiedzi Kongregacji Doktryny Wiary z 1982 r. hostie całkowicie pozbawione glutenu nie są ważną materią do sprawowania sakramentu. Mając więc w swoich parafiach wiernych chorych na tę chorobę należy zatroszczyć się dla nich albo o hostie z obniżoną zawartością tego składnika, albo udzielać im komunii świętej jedynie pod postacią wina.
Wino używane do celebracji Mszy Świętej musi pochodzić z naturalnie fermentowanych winogron. Następnie podczas ofertorium należy dodać do niego niewielką ilość wody. Według orzeczeń rzymskich kongregacji wino, które byłoby zupełnie pozbawione alkoholu, lub które posiadałoby go w ilości powyżej 20% nie nadaje się do użycia przy sprawowaniu Mszy Świętej. Podobnie jak w przypadku chleba, dołożenie do wina jakichkolwiek innych substancji, która zmieniałaby naturalny charakter materii czyni taką celebrację nieważną. Zarówno w przypadku chleba jak i wina należy pilnie dbać o to, aby były one świeże, a w przypadku celebracji Mszy świętej na zepsutych składnikach eucharystycznej materii, należy taką celebrację powtórzyć. Nawet jeśli zachodzą tylko wątpliwości co do tego. Msza Święta jest bowiem zbyt cennym darem, aby konkretne łaski i duchowe owoce z niej wypływające mogłyby być nieudzielone wiernym, żywym czy zmarłem, ze względu na naszą niedbałość w tej kwestii.
Co do formy Sakramentu Ołtarza, myślę, że nie ma potrzeby abyśmy się długo rozwodzili nad tym tematem. Według nauczania katolickiego zdefiniowanego dogmatycznie orzeczeniem Soboru we Florencji (1439 r). „Forma huius Sacramenti sunt verba Salvatoris”. (Formą tego sakramentu, są słowa Zbawiciela). Kto więc, czy to celebrując, czy koncelebrując Mszę św. nie wypowiedziałby zupełnie, lub nie wymówiłby wyraźnie wszystkich słów konsekracji sprawowałby Eucharystyczną Ofiarę nieważnie.

III.     Wykroczenia podczas sprawowania liturgii słowa
Instrukcja Redemptionis sacramentum do najczęstszych nadużyć w tej kwestii zalicza:
- Nie przemyślenie i nie przemodlenie treści głoszonych kazań. Kapłan na ambonie ma bowiem nie tylko przekazać i tłumaczyć poszczególne prawdy wiary, ale nadto ma dokonać tego posługując się językiem znamionującym wysoki poziom kultury osobistej. 
- powierzanie głoszenia homilii osobom świeckim, klerykom, siostrom lub braciom zakonnym. Jak głosi kan. 767 §1: „Homilia stanowi część samej liturgii i jest zarezerwowana dla kapłana lub diakona”. Stąd też nie wolno powierzać tej posługi nikomu, kto nie miałby przyjętych święceń diakonatu.
Do dwóch powyższych pragnę dodać zastępowanie Credo nicejsko-konstantynopolitańskiego innymi formami wyznania wiary. Choćby „Wierzę w Ciebie Boże żywy”. I nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla tej praktyki sprawowanie tzw. "Mszy dla dzieci". Lepiej jest bowiem skrócić homilię, niż „nadrabiać” czas poprzez opuszczenie wyznania wiary.

IV.     Niektóre zagadnienia związane z liturgią eucharystyczną
Chcę w tym miejscu zatrzymać się nad dwiema kwestiami. Pierwszą z nich potraktuję jedynie hasłowo. Chodzi mi mianowicie o wybór modlitwy eucharystycznej. Czcigodni Księża, proszę nie zapominać, że Mszał Rzymski ma ich więcej niż tylko jedną.
Druga kwestia jest niezwykle aktualna i ostatnimi czasy wywołuje wśród wiernych wiele dyskusji. Chodzi o temat bardzo delikatny, a mianowicie pomijania publicznych grzeszników przy udzielaniu komunii św. Myślę tu choćby o parlamentarzystach, z których wielu mieniących się katolikami zagłosowało ostatnio przeciwko prawu do życia dzieci niepełnosprawnych. Zainteresowanych teologiczno-prawnym wykładem tego zagadnienia odsyłam do znakomitego tekstu ks. kard. Raymonda Burkea, Prefekta Trybunału Sygnatury Apostolskiej. (Tekst ten można znaleźć w podwójnym numerze Christianitas z 2011 r.) W tym miejscu pozwolę sobie tylko na przytoczenie końcowych wniosków ks. kard., które powinny być dla nas wyznacznikiem właściwego zachowania się w tego typu sytuacjach: 
- po pierwsze: spójna dyscyplina kanoniczna stwierdza, że istnieją sytuacje, w której ktoś może nie otrzymać Komunii św., niezależnie od jego osobistego przekonania, że jest tego godzien. 
- dyscyplina ta jest wymagana przez niewidzialne więzy komunii, które łączą nas z Bogiem i z sobą nawzajem. Stąd też Kościół słusznie przyjmuje, że osobie z uporem trwającej w jawnym grzechu ciężkim brakuje wewnętrznych więzów komunii, czyli stanu łaski wymaganego do godnego przyjęcia Eucharystii; 
po trzecie dyscyplina ta nie jest karą, ale jest związana z ochroną świętości Eucharystii i z troską nie tylko o samego wiernego, który przystępując w nieodpowiednim stanie do stołu pańskiego popełniłby kolejny ciężki grzech, ale również z troski o innych wiernych, którzy zostaliby wprowadzeni w błąd przez to grzeszne przyjęcie Komunii;
- po czwarte ową dyscyplinę stosuje się do jakiegokolwiek publicznego, ciężko grzesznego zachowania, które godzi poważnie w prawo Boże. 
- dyscyplina ta wymaga od kapłana, aby odmówił sakramentu osobom jawnie niegodnym (…). Osoba grzesząca ciężko i w sposób jawny musi wpierw zostać napomniana, by nie podchodziła do Komunii Świętej. 
i wreszcie dyscyplina ta ma być stosowana przez szafarzy Eucharystii i żaden autorytet kościelny, w żadnym wypadku, nie może zwolnić szafarza z tego obowiązku, ani nie może dawać wytycznych, które byłyby z nim sprzeczne.

V.    Dyscyplina kanoniczna dotycząca intencji mszalnych
Zdaję sobie sprawę z tego, że temat ten jest niezwykle dyskutowany. To co za chwilę tu usłyszycie, Czcigodni Księża jest normą prawa, która powinna być przez nas zachowana, a której wprowadzeni w życie, jak wszystkie inne przepisy, za którymi nie stoją kościelne cenzury, pozostawia się naszemu sumieniu.
Normą generalną prawodawstwa kanonicznego jest sytuacja w której „kapłan sprawuje jedną Mszę św. dziennie"  (kan. 905§1).  Ot tej zasady  istnieją wyjątki przewidziane przez ustawodawcę. Według obowiązującej dyscypliny przedstawionej w Ogólnym Wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego (nr 204) dopuszczalnym jest odprawianie więcej niż jednej Mszy świętej:
- w Wielki Czwartek, chodzi o Mszę krzyżma i Mszę Wieczerzy Pańskiej;
- w dniu Wielkiej Nocy, kto celebrował lub koncelebrował liturgię Wigilii Paschalnej może celebrować lub koncelebrować Mszę w dniu Paschy; 
-   w dniu Bożego Narodzenia kapłani mogą sprawować trzy Msze św.;
- we Wspomnienie Wszystkich wiernych zmarłych można odprawić również trzy Msze, aplikując jedną z nich ad libitum, czyli według własnej intencji, drugą za wiernych zmarłych, trzecią według intencji Ojca świętego (Benedykta XV, Konstytucja apostolska Incruentum altaris sacrificium z 10. 08. 1915 r.)
- dopuszczalne jest sprawowanie drugiej Mszy św. koncelebrowanej jeśli ma jej przewodniczyć biskup lub jego delegat np. podczas spotkań kapłańskich, synodu lub wizyt duszpasterskich;
- członkowie kapituł i instytutów życia zakonnego mogą z powodów dobra duszpasterskiego sprawować tego samego dnia Mszę św. konwentualną oraz dla wiernych;
Wszystkie te pozwolenia dopuszczają jedynie binację, a nie trynację.
W sytuacjach nadzwyczajnych, np. braku księży, katastrof naturalnych, wojny lub jak mówi kodeks iusta de causa (w jakiejkolwiek słusznej sprawie) ordynariusz miejsca może zezwolić dodatkowo, oprócz przypadków podanych powyżej, na binację. W przypadku trynacji Ordynariusz miejsca może się zgodzić na nią jedynie w niedzielę i święta obowiązkowe (nakazane) i w nadzwyczajnych sytuacjach duszpasterskich. Zgoda na możliwość sprawowania czwartej Mszy Świętej jest zarezerwowana jedynie dla Stolicy Apostolskiej. Poza wymienionymi wyżej przypadkami kapłan, który binuje lub trynuje łamie prawo.
 W niektórych sytuacjach prawo obowiązujące nie tylko może, ale i powinno być łagodzone przez epikeę, czyli etyczne uwolnienie od prawa. Zachodzi ono wtedy, kiedy w nadzwyczajnych okolicznościach, nieprzewidzianych przez prawodawcę, zachowanie prawa byłoby szkodliwe dla dobra jednostki lub wspólnoty. Taka sytuacja może zaistnieć chociażby podczas choroby kapłana lub naglącej potrzeby odprawienia kolejnej Mszy Świętej np. w sytuacji jakiegoś nieszczęśliwego wypadku, kiedy rodzina zwraca się z taką prośbą. Jednak sytuacje nadzwyczajne nigdy nie mogą się stać regułą/normą zwyczajnego postępowania. Należy więc zadbać o to, aby w kwestii intencji mszalnych usunąć wszelkie pozory kupczenia tym, co mamy w Kościele najświętsze.
Ostatnia kwestia, którą pragnę poruszyć już bardzo krótko to sprawa koncelebracji. Kan. 902 daje zupełną wolność w wyborze formy odprawiania Mszy Świętej (celebracja indywidualna lub koncelebra), zaznacza jednak, że kapłani mają pełne prawo do sprawowania Eucharystii indywidualnie, jednakże nie w tym samym czasie, kiedy w danym kościele lub kaplicy sprawowana byłaby Msza koncelebrowana. Trzymając się zasad najstarszej tradycji Kościoła łacińskiego nie jest dopuszczalnym indywidualne odprawianie Mszy Wieczerzy pańskiej oraz Wigilii paschalnej.
Czym jest liturgia? - zapytał pewnego dnia cesarz Karol Wielki swego doradcę Alkuina, a ten bez wahania odparł: "Liturgia jest bożą radością". Aby odkryć autentyczną bożą radość potrzebne nam jest, Czcigodni Księża, zachowanie przepisów prawa, które wcale nie ograniczają naszej wolności, nie powodują, że stajemy się uboższymi materialnie, lecz wprost przeciwnie, uwalniają nas od egoizmu i czynią z nas prawdziwych współpracowników Boga w jego dziele zbawiania świata. Dziękuję za uwagę.
Mater Ecclesiae - ora pro nobis!

2 komentarze:

  1. Wielebny Księże, a co z binacją/trynacją, gdy kapłan oprócz zwyczajnej formy rytu rzymskiego odprawia również Mszę św. wg Mszału Jana XXIII? Czy np. w Dzień Zaduszny oprócz odprawienia trzech Mszy świętych w jednej formie może odprawić też Mszę/Msze w drugie formie rytu?

    Pozdrawiam - Bartek

    OdpowiedzUsuń
  2. Bartku!
    Niezależnie od formy rzymskiego rytu, w którym sprawowana jest Msza św., kapłana obowiązują te same zasady. Zamiast więc w Dniu Zadusznym odprawiać trzy Msze święte w jednej formie rytu i dodatkowo później celebrować czwartą w drugiej, należy odprawić dwie + jedną. Dzięki za wpis z modlitwą, x.k

    OdpowiedzUsuń