środa, 22 sierpnia 2012

Pius XII i Powstanie Warszawskie, czyli myśl sierpniowa

       Wybitny historyk Uniwersytetu Warszawskiego śp. prof. Paweł Wieczorkiewicz zwykł mawiać, że niemalże cała historia Polski i świata w XX w. jest do napisania na nowo z powodu licznych nieścisłości, przekłamań, tendencyjnego wyjaśniania i manipulacji faktami. Do tematów związanych z II Wojną Światową, które dziś domagają się naukowej rewizji koniecznie zaliczyć trzeba decyzję dowództwa Armii Krajowej o wybuchu Powstania Warszawskiego oraz wojenną postawę papieża Piusa XII względem Polski i Polaków. W dniach, w których wspominamy sześćdziesiątą ósmą rocznicę rozpoczęcia walk o stolicę i niepodległość naszego kraju chcę poświęcić ten wpis dwóm mało znanym faktom łączącym Powstanie 1944 roku z osobą Piusa XII.
       21 sierpnia. Trzeci tydzień Powstania. Trwa niemieckie natarcie. Toczą się zażarte walki o Dworzec Gdański. W ręce wroga dostaje się Muranów i gmach Pasty. Tego samego dnia, powstańcza radiostacja "Błyskawica" emituje wstrząsające przesłanie polskich kobiet do papieża Piusa XII. Po falach eteru płyną takie oto słowa:
       ''Ojcze Święty, my, kobiety polskie walczymy w Warszawie kierowanie przez patriotyzm do ziemi Ojców naszych. Brak nam żywności i środków opatrunkowych. Twierdzy naszej bronimy już przez trzy tygodnie. Warszawa jest w gruzach. Niemcy mordują rannych w szpitalach. Kobiety i dzieci pędzą przed czołgami. Nie są przesadą wiadomości, że na ulicach Warszawy walczą dzieci, niszcząc czołgi butelkami z benzyną. My, matki patrzymy na naszych synów, którzy giną za wolność i za naszą ziemię. Nasi mężowie, synowie i bracia walcząc do dnia dzisiejszego nie mają praw i nie są uznawani za kombatantów. Ojcze Święty! Nikt nam nie pomaga! Armie rosyjskie stoją u bram Warszawy nie posuwając się z pomocą ani kroku. Z Anglii dopiero teraz otrzymujemy pomoc w znikomej ilości. Świat nie chce wiedzieć o naszej walce. Jednie Bóg jest z nami. Ojcze Święty! Namiestniku Naszego Pana i Władcy jeśli nas usłyszysz udziel błogosławieństwa Bożego kobietom polskim walczącym o Kościół i wolność''.
        Po upadku powstania większość z ocalałych kobiet-żołnierzy AK trafiło do obozu jenieckiego w Oberlangen. Tam też blisko dwa tysiące polskich więźniarek doczekało wyzwolenia przez żołnierzy Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. W maju 1945 r. odwiedził je bp polowy WP Józef Gawlina. Z okazji tej wizyty kobiety przygotowały prezent dla Piusa XII - wykonany z różnych kawałków metali ryngraf z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, który następnie owinięto w powstańczą opaskę WSK (Wojskowej Służby Kobiet) i przekazano hierarsze z prośbą, by ten z kolei dostarczył je Następcy Świętego Piotra. Kilka dni później bp Gawlina oddał te szczególne dary do papieskiego Sekretariatu Stanu wraz z listem, w którym Polki dziękowały Piusowi XII za okazane im podczas powstańczych walk duchowe wsparcie.
       Te dwie historie udowadniają, że jakakolwiek próba ponownego opisania najnowszych dziejów Polski i Europy nie może się dokonać bez wzięcia pod uwagę czynnika niewystępującego we wszystkich znanych mi opracowaniach tematu, czyli niczym niezachwianej wiary ludzi tamtego pokolenia w życie wieczne, w to, że "Kto przeżyje wolnym będzie, a kto umiera wolnym już".
       To właśnie ta wiara kierowała Jankiem Bytnarem, który w ostatnich chwilach swojego życia kazał deklamować swym przyjaciołom "Testament mój" Słowackiego, to wiara w nadprzyrodzoność powodowała rotmistrzem Pileckim, który dał się aresztować w łapance, aby móc złożyć raport rządowi londyńskiemu o tym, co naprawdę dzieje się w Oświęcimiu, to wiara dodawała siły s. Alicji Kotowskiej do tego, aby ustawić się w jednym szeregu razem z żydowskimi dziećmi skazanymi na rozstrzelanie i to właśnie ona poprowadziła na barykady powstańczej Warszawy tysiące młodych chłopców i dziewcząt, którzy walczyli i oddawali swe życie w obronie Ojczyzny i Kościoła z przekonaniem, że tylko z ich krwi i poświęcenia, z pomocą Bożą, może powstać Polska wielka i silna, Polska sprawiedliwości społecznej i poszanowania wartości chrześcijańskich.
       Co się zaś tyczy Piusa XII i jego postawy względem naszego kraju to najdobitniej została ona wyrażona przez prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak oto notował w swym pamiętniku, pod datą śmierci Piusa XII (9.10.1958): „Odszedł … wytrwały obrońca pokoju ludzkości, przyjaciel praw ludzkich, chrześcijański humanista, prawdziwy katolik wszechstronny myślą o wszystkim co ludzkie i Boże na ziemi i niebie oraz lojalny świadek zmagań ideologicznych w naszej Ojczyźnie”. Stąd, właśnie ryngraf i podziękowania więźniarek.
Mater Poloniae - ora pro nobis!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz